W poszukiwaniu wiosny, odsłona pierwsza, wpis odrobinę spóźniony;-)
Witajcie kochani. Wiem, że dopiero styczeń, zima znowu sobie o nas przypomniała. Na dworze mróz. Marzną nosy, marzną uszy… Wszystko to wiem. Wiem też, że zima potrzebna, ale mimo to rozpaczliwie tęsknię za wiosną.
Rzec by się chciało: “rozum swoje, a serce swoje”. Moje serce chce wiosny, moja dusza chce wiosny, mój zziębnięty nos też chce wiosny. Postanowiłam więc, że będę jej szukać pomimo niesprzyjającej aury;-)
Bo proszę Państwa, zimy jakoś nie lubię.
Na zewnątrz jeszcze niestety trudno o jakiekolwiek przejawy wiosny. Mróz dochodzący do minus kilkunastu stopni, zimowa beznadzieja. Choć przyznać trzeba, ze dzisiaj był słoneczny dzień, a niebo błękitne jak nad Malagą;) Potrafi ta zima piękna być. Ale i tak mnie do siebie nie przekona.
Na zdjęciach dzisiejsza zima na opolszczyźnie w obiektywie mojej przyjaciółki Lucynki
Przyznacie, że ta małpa zima potrafi czarować pięknem;-)
Ale nie o pięknie zimy chcę dzisiaj pisać, jako że piękno wiosny jest absolutnie bliższe mojemu sercu.
Ponieważ tak jak Wam wspomniałam, wiosny za oknem jeszcze ani słychu ani widu, więc postanowiłam szukać jej w kwiatach, które nieodmiennie się z nią kojarzą i które już całkiem niebawem przyniesie nam ze sobą. Przyniesie nam ze sobą między innymi tulipany;-) Wiem, wiem, że wcześniej pojawią się jej inne kwietne zwiastuny, ale ponieważ na giełdach kwiatowych czas tulipanów już trwa, więc od nich moje wiosenne poszukiwania postanowiłam zacząć.
Przed Państwem niekwestionowany król cebulowych bylin: Jego Wysokość Tulipan!!!!!
Jakie macie skojarzenia z tulipanami? Co w pierwszej kolejności przychodzi Wam na myśl na hasło “tulipany”? Bo ja myślę od razu o wiośnie, słońcu, ciepełku, a zaraz potem o Holandii. Też tak macie?
Tulipany, to kwiaty absolutnie wyjątkowe. Żaden inny kwiat w historii świata nie rozemocjonował tak ludzi jak tulipan właśnie. Lata temu, gdzieś tak w latach trzydziestych XVII wieku świat zwariował na ich punkcie. A konkretnie jedno miejsce na świecie – tereny obecnej Holandii.
Ale dlaczego? Jak to się stało, że spokojni z natury, zrównoważeni i dosyć powściągliwi Holendrzy zapadli nagle na niezwykłą, nieopanowaną gorączkę “tulipomanią” zwaną.
Drodzy moi, wszystko to, co powyżej, pisałam jakiś czas temu, kiedy rzeczywiście aura była zimowa i mróz srogi trzymał;-) Teraz to już lekko nieaktualne, ale postanowiłam nie likwidować tego wpisu, lecz go kontynuować, co niniejszym czynię;-) Wróćmy zatem do tulipanowej opowieści.
Jeszcze tylko zdjęcie dzisiejszej aury, jakże od zimy dalekiej (piszę to 30 stycznia 2024 roku;-)
Tak pięknie i ciepło było dzisiaj.
Wróćmy jednak do tulipanowego wątku.
SKĄD SIĘ WZIĘŁA TULIPANOWA GORĄCZKA?
Teorii mówiących o przybyciu tulipanów z Azji do Europy jest kilka.
Do Niderlandów pierwsze tulipanowe cebulki trafiły najprawdopodobniej około 1562 roku. Mówiąc w ogromnym skrócie: piękno tulipanów bardzo szybko skradło serca Holendrów i rozpoczęło się tulipanowe szaleństwo. Tulipany niezwykle szybko stały się symbolem luksusu. Posiadanie tych nad wyraz urodziwych kwiatów w ogrodzie dobitnie świadczyło o zamożności właścicieli. Ceny cebulek tulipanowych wzrastały niebotycznie. Dochodziły do takiego pułapu, że ponoć za tulipanową cebulkę można było nabyć niewielką posiadłość!
Niezrozumiałe to dziś dla nas bardzo. Niemniej jednak kiedyś wydarzyło się naprawdę. O tulipanowej gorączce napisano wiele tomów. Historie to mniej lub bardziej prawdziwe. Liczne rozprawy naukowe usiłowały rozpracować i zrozumieć fenomen tej niezwykłej choroby.
Dobrze, że to wszystko już dawno minęło i że dzisiaj możemy bez problemu zaopatrzyć się w tulipanowe cebulki, a tulipany w ogrodzie nie świadczą o zamożności właściciela lecz o jego niewątpliwej miłości do tych kwiatów;-)
ZA CO KOCHAMY TULIPANY?
No jak to za co? Za wszystko przecież;-) Bo czy można ich nie kochać?
Tulipan to bodaj najpopularniejszy kwiat cebulowy na świecie. I cały świat za nim przepada.
Spróbuję w punktach zebrać powody tej miłości;-)
- kolory, kolory, kolory – wszystkie możliwe, oprócz niebieskiego i czarnego (są odmiany bardzo ciemne, ale nie czarne).
- kształty, kształty, kształty – pojedyncze, podwójne, strzępiaste, liliokształtne, o pofałdowanych płatkach, pełne – przypominające kwiaty piwonii, fryzowane o piłkowanych brzegach i wiele innych.
- odmiany, odmiany, odmiany – liczone obecnie w tysiącach, choć te najpopularniejsze to ok. 100-120 odmian (cytuję za p. Dariuszem Sochackim, na podstawie tego artykułu: https://www.forumkwiatowe.pl/gatunki-i-odmiany-tulipanow/ )
- za wnoszenie powiewu wiosny do naszych domów i ogrodów
- za elegancję i łatwość uprawy
- za dostępność cebul na rynku kwiatowym
- za to, że na giełdach kwiatowych pojawiają się już w grudniu i wnoszą wiosnę do naszych domów zanim się naprawdę pojawi
- za nieprzewidywalność ( rosną jeszcze po ścięciu, w bukietach i kompozycjach dzięki czemu tulipanowy bukiet może nas zaskoczyć swoją zmiennością;-)
- za to, że są, bo świat bez tulipanów byłby smutny
- za to, że choć piękne nie są wyniosłe i nie strzegą swojej piękności kolczastymi łodygami;-)
- za to, że były i są natchnieniem dla pisarzy, poetów i malarzy
- i za to, że są po prostu niezaprzeczalnie piękne
No i powiedzcie sami, czy można ich nie kochać?
Na zdjęciach tylko maleńka próbka tulipanowych możliwości;-)
Kochani, będę powoli kończyć tę pierwszą część mojej tulipanowej opowieści, bo wpis robi się nieprzyzwoicie długi. Proszę, piszcie w komentarzach czy kochacie tulipany i za co je kochacie.
Ogłaszam też mały konkurs pod tytułem “Moje tulipanowe wspomnienie”. Napiszcie swoje tulipanowe historie, takie które najbardziej pamiętacie, które były radosne, piękne, smutne, a może dziwne?
Oczywiście będą nagrody za tulipanową opowieść, która zachwyci najbardziej;-)
Ja swoją tulipanową historię opowiem w następnym wpisie. Bo do tulipanów będę jeszcze niejednokrotnie wracać jako że stanowią temat niewyczerpany;-)
Pozdrawiam Was serdecznie i czekam na Wasze tulipanowe wspomnienia.
Wszystkie tulipanowe zdjęcia pochodzą z platformy Pixabay
6 komentarzy
Lucyna Kwapik
No tak, zgadzam się z Tobą, jej wysokość zima potrafi być piękna, ale ja najbardziej lubię podziwiać jej uroki zza szyby. Spacery zimą też potrzebne. Raz kraobraz jest biały innym razem daje nadzieję na wiosnę. Wiosnę obiecują nam tulipany o tej porze roku. Wczoraj w Lidlu widziałam całe naręcza, w różnych kolorach, przepiękne. To tak na okrasę , za te zimowe dni. Pozdrawiam.
kwiaciarnia suwałki
Ja zdecydowanie czekam na cieplejsze dni, ale cieplejsze dni to nowy sezon 😀
Jolanta Supel
Oj tak, ja też bardzo już czekam na cieplejsze dni;-) To już niedługo. Do wiosny tylko 41 dni. Pozdrawaim cieplutko.
Jolanta
Część Lucynko.
Jak miło, że do mnie zajrzałaś.
Tak, zgadzam się, zima najpiękniejsza jest z okna😉 Wiem, że spacery konieczne niezależnie od pogody i pory roku, ale jakiś wiosną zdecydowanie łatwiej mi się spaceruje.
A jeśli chodzi o tulipany, to przeważnie przynoszę je do domu z giełdy kwiatowej, choć i w marketach zdarzało mi się kupować.
Te giełdowe są na ogół okazalsze, no i wybór większy. Muszę zajrzeć do Lidla, zanim wybiorę się na giełdę, bo mój aktualny tulipanowy bukiet swoją świetność zaczyna mieć za sobą 😀
Uściski przesyłam i czekam niecierpliwie na Twoją tulipanówą historię.
kwiaciarnia suwałki
Tulipany są takie piękne! Sam byłem na polu tulipanowym – widok obłędny!
Jolanta Supel
Zgadzam się. W Polsce też mamy pola tulipanowe. Trzeba bedzie się tam wybrać tej wiosny;-)