Wioooosnaaaa i wianek lutowy w marcu pokazany;-)
Patrz, oto wiosna znów
Najsłodsze niesie Ci tchnienia
I czoło Twoje ocienia
Wieńcem kwitnących bzów,
Czy czujesz w niemym zachwycie
Wdzięk nowy i nowe życie? (…)
Adam Asnyk
Co prawda do kwitnących bzów trochę jeszcze daleko, ale \”wdzięk nowy i nowe życie\” budzącej się, rozkosznie młodej wiosny czuje się na każdym kroku.
Już jest, rześka, delikatna, świeża. Dopiero otwiera oczy, krokusami, przebiśniegami, śnieżycami. Dopiero się zaczyna. Jest obietnicą kwitnień, kolorów, zapachów… obietnicą cudu, który za chwilę się wydarzy. I to właśnie w niej najpiękniejsze.
Bo najpiękniej się na nią czeka. A kiedy już stanie się faktem niezaprzeczalnym, trzeba ogromnej uważności by nie przegapić tego, co się dzieje.
A dzieje się bardzo dużo i bardzo szybko:) Lubię ten wiosenny spektakl, te codzienne niespodzianki, nowe kwiaty, nowe liście, nowe ptaki, nowe zapachy.
Teraz czekam na fiołki. Myślę, że pojawią się lada dzień.
Póki co zachwycam się tym, co już zakwitło:)
Miałam tropić wiosnę dzień po dniu i pokazywać jak się zmienia i jak dojrzewa.
Miałam… Podobno, jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, opowiedz mu o swoich planach.
W obliczu zdarzeń nieprzewidzianych, których wcale nie brałam pod uwagę i z pewnością ich nie chciałam, tropienie wiosny zeszło na plan bardzo odległy.
Podobnie rzecz się ma z wiankiem lutowym. Nie było możliwości pokazanie go Wam w odpowiednim czasie.
Będzie teraz (stąd tytuł wpisu;-)
Wianek lutego to obraz natury budzącej się ze snu.
Jeszcze szarej, jeszcze przymglonej, a już jednak gdzieniegdzie rozjaśniającej się refleksami zieleni i kroplą barw.
Ten przedwiosenny wianek, to kolejny przejaw moich brzozowych fascynacji (o mojej wielkiej miłości do brzóz i brzozowych aranżacji pisałam TUTAJ)
Ale dosyć słów, popatrzcie sami: oto brzozowy wianek lutego
Miałam… Podobno, jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, opowiedz mu o swoich planach.
W obliczu zdarzeń nieprzewidzianych, których wcale nie brałam pod uwagę i z pewnością ich nie chciałam, tropienie wiosny zeszło na plan bardzo odległy.
Podobnie rzecz się ma z wiankiem lutowym. Nie było możliwości pokazanie go Wam w odpowiednim czasie.
Będzie teraz (stąd tytuł wpisu;-)
Wianek lutego to obraz natury budzącej się ze snu.
Jeszcze szarej, jeszcze przymglonej, a już jednak gdzieniegdzie rozjaśniającej się refleksami zieleni i kroplą barw.
Ten przedwiosenny wianek, to kolejny przejaw moich brzozowych fascynacji (o mojej wielkiej miłości do brzóz i brzozowych aranżacji pisałam TUTAJ)
Ale dosyć słów, popatrzcie sami: oto brzozowy wianek lutego
Jak go zrobić?
Otóż wykonanie takiego wianka nie jest trudne, tylko odrobinę pracochłonne i czasochłonne.
POTRZEBNE MATERIAŁY
– cienkie gałązki brzozowe
– białe brzozowe patyki pocięte na małe fragmenty
– gałązki kwitnącego na żółto żarnowca (opcjonalnie)
– pędy bluszczu z kilkoma liśćmi
– odrobina mchu
– skrawki brzozowej kory
– miniaturowe narcyzy i szafirki z cebulami
– drut powlekany papierem (tak zwany \”sznurko-drut\”)
– klej z pistoletu
– klej do żywych roślin
WYKONANIE WIANKA KROK PO KROKU
Kilka giętkich brzozowych gałązek zwijamy w pierścień i łączymy sznurkodrutem.
W ten sposób przygotowujemy bazę wianka. I od tego momentu zaczyna się spokojne, niespieszne, pracowite wyplatanie wianka. Pojedyncze, elastyczne brzozowe witki wplatamy skrupulatnie pomiędzy gałązki przygotowanej bazy (warto wcześniej popodpatrywać ptaki budujące gniazda:)
Wianek stopniowo, chociaż niezbyt szybko, powiększa swoje rozmiary.
Kiedy już uzyskamy pożądaną wielkość i grubość wianka, przystępujemy do jego dekorowania.
W pierwszej kolejności wplatamy weń kwitnące pędy żarnowca (można z nich zrezygnować, ja zastosowałam je dla zwiększenia ilości żółtego koloru w wianku), zielone pędy bluszczu z kilkoma liśćmi. Następnie wklejamy w wypleciony wianek skrawki kory, kawałki grubszych patyków i nieco mchu.
Na tym etapie wianek jest już gotów, by zamontować na nim rośliny cebulowe.
Można je przykleić na zimno klejem do żywych roślin, albo nabić cebulki na patyczek szaszłykowy, a jego drugi koniec wkleić na gorąco do wianka.
Jeśli rośliny odstawałyby nieco od wianka, można je dodatkowo przymocować ozdobnym drucikiem.
I voilà, wianek gotowy!
Na warsztatach powstało ich znacznie więcej:
Takie wianki będą doskonałą dekoracją drzwi w czasie budzącej się wiosny.
Kiedy kwiaty cebulowe zwiędną, można je usunąć z wianka i zastąpić innymi, bądź pozostawić wianek bez kwiatów.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy zaglądają w groszkowo-różane progi:)
Dziękuję, że jesteście.
Już niedługo kolejne brzozowe przedwiosenne i przedwielkanocne aranżacje.
Do napisania:)
Ps. Większość zdjęć autorstwa Basi Bruździak. Wielkie dzięki Basiu:)
FLORENTYNA