A jednak zakwitły…
Moje zapomniane hiacyntowe cebulki, które przypadkowo podczas porządków znaleźliśmy w kartonach z mchem.
Myślałam, że nie zakwitną, a tymczasem wypuściły kilka nieśmiałych kwiatków:-)
A wyglądały tak:
Bardzo mnie cieszy fakt, że zakwitły, ale czy musiały koniecznie na niebiesko…
Wszystkie moje hiacynty były tego roku niebieskie;-)
Miałam cichą nadzieję, że te z odzysku zaskoczą mnie innym kolorem.
No i nici z nadziei.
Wszystko niebieskie i tyle;-))))
I jeszcze fotka wielkanocnej kompozycji z udziałem hiacyntowych kwiatuszków:
Zdjęcie aranżacji wykonane przez Agę Mitko.
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich, którzy tu zaglądają.
Udanego tygodnia Wam życzę.
Florentyna.