Tulipanowych opowieści ciąg dalszy
Witajcie kochani groszkowo-różani przyjaciele. Zgodnie z obietnicą spieszę z drugą częścią tulipanowych opowieści;-) Czas tulipanów właśnie nastał. Co prawda na te z naszych ogrodów przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, ale te w kwiaciarniach i na giełdach kwiatowych właśnie rozpoczęły swój show. Kiedy rano przekraczam progi wrocławskiej giełdy kwiatowej ogarnia mnie istny amok. Nie wiem gdzie kierować wzrok. I rozumiem w tym momencie wszystkich, dawnymi czasy dotkniętych tulipanową gorączką. Mniemam, że mnie dopada coś całkiem podobnego;-) Tulipanowa rewia zachwyca, oszałamia, cieszy oczy, hipnotyzuje i niemal pozbawia tchu. Cuuuda! I te kolory!!!
Ta feeria barw, festiwal kształtów i form, poetyczna różnorodność, to póki co giełda i kwiaciarnie. W ogrodach pierwsze tulipany pojawią się już w marcu. Tulipanowy, ogrodowy spektakl rozpoczną tulipany botaniczne, czyli grupa niewielkich, filigranowych, delikatnych kwiatów, które ze względu na niedużą wysokość z powodzeniem nadają się na rabaty skalne. Najbardziej znane w grupie tulipanów botanicznych są tulipany Kaufmanna. To nieduże byliny cebulowe, takie około 15-20 cm wysokości. We florystyce raczej z nich nie skorzystamy. Są do podziwiania w naturze;-) Świetnie nadają się na skalniaki.
Zdjęcie tulipanów Kaufmanna pochodzi stąd
Moich tulipanowych wspomnień ciąg dalszy
Zastanawiam się bardzo, czy mam jeszcze jakieś tulipanowe wspomnienia… Chyba niewiele. A jeśli, to nieostre, niewyraźne, przymglone… Pamiętam czasy liceum (głęboki PRL;-) Dzień Kobiet obchodzono wtedy uroczyście w całym kraju;-) Wręczano paniom goździki, rajstopy, organizowano uroczyste akademie;-) To były czasy! Ponieważ brakowało prawie wszystkiego, więc i upominki dla pań z okazji ich święta były bardzo praktyczne. Wspomniane wyżej rajstopy, ale także mydło, ręczniki, kawa, słodycze. Niechby panie choć tego dnia zapomniały, że na co dzień brakuje im wszystkiego i że muszą dokonywać niemal cudów, by zdobyć podstawowe produkty niezbędne do życia… Tak było. Ale póki co nie marudzimy, świętujemy;-) Ponieważ, jak wspomniałam, świętował cały kraj, więc i nasi koledzy szkolni nie chcieli być gorsi. Początkowo w Dniu Kobiet wręczano paniom nieśmiertelne goździki, bo były najbardziej dostępne. O ich urodzie nie będę się tutaj rozpisywać, bo to temat na oddzielny wpis;-) W moich licealnych czasach nastała już era tulipanów. Pamiętam tych naszych szkolnych mężczyzn, ustawionych rzędem z tulipanami w dłoniach. Jeden tulipan dla jednej dziewczyny;-) Jakoś tak na kliszy moich wspomnień zapisał się obraz różowy. Nie czerwone tulipany, ale właśnie różowe. Takie delikatne, by nie rzec rachityczne, z przechylonymi na bok główkami. Ale były zawsze. I pamiętam jeszcze fakt, że z racji tego, że właśnie w Dniu Kobiet przypadają moje urodziny, wyróżniano mnie tulipanowym bukiecikiem. Urocze wspomnienia zielonych lat…
Mam jeszcze w głowie jedną opowiastkę z tulipanami związaną, znacznie późniejszą, już z czasów studenckich. Ale chyba o niej nie wspomnę, jako, że stawia mnie w nienajlepszym świetle;-)))) Lucynka, Ty wiesz;-) Może kiedyś się do niej przyznam, zobaczę…
Kochani, póki co, tyle wspomnień (i tak dużo), wróćmy do “tu i teraz”.
Nasze warsztatowe, tulipanowe przywoływanie wiosny
Zapraszam Was teraz do wspólnego wykonania przedwiosennej tulipanowej kompozycji. Zaczniemy od przygotowania naczynia. Zapewne każdy z Was ma w domu jakieś niepotrzebne plastikowe doniczki po kwiatach lub nieciekawe plastikowe osłonki. Jeśli jeszcze ich nie wyrzuciliście, to teraz zróbcie z nich użytek. Popatrzcie jak łatwo z brzydkiej osłonki zrobić efektowny, rustykalny pojemnik na kwiaty.
Wystarczy wybrać się na spacer do parku, pozbierać leżące na ziemi patyki, najlepiej zróżnicowanej grubości, kawałki kory, drobiny mchu porastające kamienie, albo ściąć nieco gałązek z krzewów z własnego ogrodu. Przyjemne z pożytecznym;-)
A po przyjściu do domu włączyć pistolet do kleju i zdobytymi skarbami szczelnie okleić plastikowego brzydala. Całość można dekoracyjne przewiązać surowym jutowym sznurkiem. I tak oto nowe mieszkanie dla tulipanowego bukietu gotowe. Teraz pozostaje tylko ułożyć w nim kompozycję. Można to zrobić w gąbce florystycznej, przyciętej do wielkości pojemnika i napojonej wodą, albo – co bardziej ekologiczne – Wstawić do pojemnika niewielki słoik napełniony wodą i w nim ułożyć kwiaty.
Nasze kompozycje ułożone zostały w gąbce florystycznej. Popatrzcie na efekty.
I jak? Podobają Wam się efekty naszego tulipanowego tworzenia? Popróbujecie swoich sił? Zapraszam do zabawy. Swoimi tulipanowymi dziełami możecie się pochwalić na moim profilu na FB https://www.facebook.com/jolanta.supel.7/
Proponuję konkurs;-) Praca, która do końca lutego zbierze największą ilość polubień zostanie nagrodzona warsztatami czwartkowymi w dowolnie wybranym terminie. Wchodzicie w to?
Pozdrawiam Was serdecznie i wybieram się na spacer w poszukiwaniu kolejnych odsłon wiosny. A z dnia na dzień odsłania nam ona coraz więcej swoich cudów. Następny wpis będzie o wiosennych zachwytach właśnie i o wiośnie we florystyce. To niebawem. Już teraz zapraszam Was do lektury.
We wpisie wykorzystałam zdjęcia tulipanów z platformy Pixabay
2 komentarze
Lucyna Kwapik
Piękne tulipanowe kompozycje, wiosenne i takie oryginalne. Pozdrawiam cieplutko :))
Jolanta Supel
Tak, tulipany sa niezwykle wdzięczne i pieknie prezentują się w każdej odsłonie. Nasza propozycja to styl rustykalny i jak widać tulipany wpisały się weń świetnie.
Pozdrawiam Lucynko i dziekuję za odwiedziny.