Wiosennie i biżuteryjnie.
Kochani, cichutko, żeby nie zapeszyć napiszę Wam, że…
wiosna jest tuż tuż;-)
Takie obrazki udało mi się zaobserwować podczas dzisiejszego spaceru:
Cudnej urody przebiśniegi są już wszędzie.
Już nie udają, że kwitną, już kwitną naprawdę.
Także inne kwiaty nieśmiało jeszcze, ale coraz odważniej wychylają się ku słońcu;-)
Wiosna idzie kochani, to fakt niezaprzeczalny;-)
Zaczynam już planować wiosenne i wielkanocne warsztaty.
A póki co, zarówno w szkole, jak i na warsztatach było u nas biżuteryjnie.
Żeby jeszcze w karnawale zabłysnąć unikatową ozdobą, tym cenniejszą, że wykonaną własnoręcznie.
Co prawda przy szydełkowaniu (z drucikiem zamiast włóczki) był płacz, zgrzytanie zębów i bunt ogólny;-)
Przez moment nawet myślałam, że zniechęcone warsztatowiczki uciekną w popłochu i więcej nie wrócą (prawda Megi;-)
Na szczęście jakoś poszło i obyło się bez ewakuacji i bez ofiar;-)))))
Niemniej jednak dzierganie drucikowej biżuterii szydełkiem nie okazało się tym, co tygrysy lubią najbardziej;-)
Poniższe zdjęcie pożyczyłam od MEGI, którą miałam zaszczyt na warsztatach gościć ( a razem z nią BASIĘ – FLORYSZTUKĘ)
Pomimo, że Megi nie zamierza zajmować się szydełkowaniem, tak jak NIE ZAMIERZA SKAKAĆ NA BUNGEE), to szło jej całkiem nie najgorzej;-)
Inne warsztatowiczki też sobie radziły.
A oto efekty kilkugodzinnych zmagań z nie zawsze podatną materią:
Prawda, że interesujące;-)
Na zajęciach w szkole także tworzyłyśmy biżuterię:
Kolejne warsztaty już w przyszłym tygodniu.
Są jeszcze miejsca na zajęcia:
25 lutego (Dekoracje łazienkowe w morskich klimatach)
oraz na
28 lutego (Wianki do dekoracji wnętrz).
Chętnych serdecznie zapraszam;-)
A już od marca ruszamy z warsztatami wielkanocnymi.
Pozdrawiam baaardzo serdecznie i baaardzo wiosennie.
FLORENTYNA