Jak w taki dzień deszczowy rozpalić płomień serc…
Tak śpiewała milion lat temu Anna Jantar.
A ja to pamiętam;-))))))
W moim mieście dzisiaj od rana padało, padało i padało…
Ale zaplanowany ślub musiał się odbyć niezależnie od pogody:-)
Od rana \”dziergałam\” kwiatowe dekoracje. I oczywiście nie była bym sobą, gdybym nie przemyciła w nich chociaż odrobiny owoców.
Oto efekty:
Jeżynowy bukiecik ślubny (niestety zdjęcia pozostawiają wiele do życzenia, bo robione w ostatniej chwili i w biegu).
Jeżynowy motyw pojawiał się we wszystkich elementach dekoracyjnych.
Tutaj ozdoby dla świadków:
Bransoletka dla Niej:
I przypinka dla Niego:
Była jeszcze dekoracja samochodu, poduszeczka na obrączki i przypinka dla Pana Młodego, ale niestety nie zdążyłam zrobić zdjęć.
A pogoda w moim mieście w drugiej połowie dnia się poprawiła.
W chwili kiedy Hania i Maciek brali ślub, świeciło słońce:-) To dobra wróżba;-)
A na koniec mam do Was małe pytanko:
jak nazwać Panią – świadka???????????
Mówimy najczęściej \”świadkowa\”, a to po pierwsze brzydko, a po drugie nieprawda, bo przecież świadkowa to żona świadka, tak jak doktorowa jest żoną doktora, a piekarzowa żoną piekarza;-)
Ogłaszam konkurs na określenie świadka płci żeńskiej!!!!!!!!!
Dla zwycięzcy przewidziana nagroda;-))))))))
Czekam na propozycje.
Pozdrawiam Was cieplutko i życzę miłej niedzieli.