Kwietne opowieści,  Opowieści ze świata roślin,  Witajcie w naszej bajce

Opowiem Wam kwietną bajkę… odsłona pierwsza

Witajcie kochani. Zapraszam Was na kwietną opowieść. Jak zapewne wszyscy z Was wiedzą, kwiatami można wyrazić wiele, przekazać emocje, uczucia, powiedzieć “kocham”, “przepraszam”, “dziękuję”… Tak, kwiaty mówią, tylko musimy nauczyć się ich słuchać;-)

Nie wiem czy wiecie, że kwiatami można też opowiedzieć bajkę?

Na naszych Wrocławskich Czwartkowych Warsztatach Florystycznych mamy od jakiegoś czasu spotkania pod wspólnym tytułem “Witajcie w naszej bajce”. Podczas tych warsztatów staramy się kwiatami opowiadać znane bajkowe historie.

Było ich już całkiem sporo. Dzisiaj zapraszam Was do florystycznej interpretacji baśni Hansa Christiana Andersena o brzydkim kaczątku.

Wszyscy pamiętamy, jak to w tej baśni było: kacza mama wysiedziała całą gromadkę pięknych, puchatych żółtych kaczątek. Tylko największe jajo ani myślało pęknąć, by uwolnić zamknięte w nim pisklę…

Ale kacza mama była bardzo cierpliwa. Wysiadywała uparte jajo tak długo, że w końcu i ono pękło.

I wykluło się z niego pisklę. Ale jakie… duże, szare i brzydkie, niepodobne do gromadki żółciutkiego rodzeństwa… Nikt go nie chciał, wszyscy się z niego śmiali, nawet kacza mama w końcu zaczęła się go wstydzić. Biedne kaczę.

Przeżyło sporo przygód i mnóstwo trudnych chwil, by w końcowym efekcie w tafli wody zobaczyć się naprawdę:

Na początku było szare i brzydkie.

I od tego sformułowania zaczęłyśmy tworzenie bajkowego bukietu.

Tak oto powstały szaro-bure kryzy z suszonej tilandsji i biało czarnego porostu. Ułożyłyśmy je na podwójnej metalowej obręczy.

Do kryzy gdzieniegdzie podoklejałyśmy brunatne piórka.

Tak oto wykluło się nasze niewydarzone kaczę.

Powoli zaczął się proces przeobrażania tego brzydkiego kaczątka:

Krok za krokiem nasze brzydkie kaczątko zaczynało obrastać w białe piórka…

Bukiet ułożyłyśmy ze śniedka, białych jaskrów, zatrwianu oraz biało kwitnącego żarnowca i oczywiście miękkich białych piór, bo jakże by inaczej;-)

Z szarości rodził się łabędź…

A oto i on: nasze brzydkie kaczątko po metamorfozie.

Przed Wami autorki tych zjawiskowych bukietów:

Jak Wam się podobają nasze bajkowe bukiety i ich historia?

Przekonałam Was, że kwiatami można opowiedzieć bajkę? Mam nadzieję, że tak…

A może macie jakieś własne pomysły na kwietną bajkową opowieść? Napiszcie proszę w komentarzach.

Może jakąś bajkę chcielibyście opowiedzieć kwiatami? Podpowiedzcie. Spróbujemy podjąć wyzwanie;-)

Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam do naszych kolejnych kwietnych opowieści. Bo będzie oczywiście dalszy ciąg;-)

Zdjęcia łabędzi pochodzą z platformy Pixabay

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *