Jak to z florystyką było – czyli florystyczna szkółka Florentyny, wprowadzenie
Pora na inaugurację obiecanej \”Florystycznej szkółki Florentyny\”
Szkółki bardzo subiektywnej, bez ram określających tematykę i kolejność poszczególnych odsłon.
Ot takie moje refleksje z florystyką w roli głównej.
Dzisiaj słów kilka tytułem wstępu.
JAK I KIEDY SIĘ ZACZĘŁO
Najkrócej rzecz ujmując: zaczęło się dawno, a nawet bardzo dawno. Rzec by można, zawód stary jak świat. Bo kiedy tylko człowiek, odziany jeszcze w skóry, zaspokoił swoje najpilniesze potrzeby: zdobył pożywienie, rozpalił ogień, znalazł dach nad głową (a raczej sklepienie jaskiniowej kryjówki), naturalną koleją rzeczy zwrócił się ku potrzebom wyższym…
I dostrzegł w roślinie nie tylko źródło pożywienia, ale też jej piękno. Nie stało się to zbyt szybko, bo wszak w jaskiniowym malarstwie naskalnym nie ma jeszcze kwiatów. W tym okresie fascynacją człowieka były głównie zwierzęta i motyw polowania.
Dekoracje i akcenty roślinne pojawiają się dopiero w starożytności. I tak to się zaczęło;-)
Egipt z ogrodami faraonów, Azja i ikebana, czy wreszcie Grecja i Rzym, gdzie pojawiły się pierwsze, jak byśmy to dzisiaj powiedzieli \”roślinne aranżacje\”.
Bo przecież Grekom i Rzymianom zawdzięczamy wianki, wieńce i girlandy. W niemal niezmienionej postaci wyplatane i dzisiaj. Każda kolejna epoka przynosiła nowości w sztuce układania kwiatów.
I tak do czasów nam współczesnych, kiedy to sztuka układania kwiatów zwana dzisiaj FLORYSTYKĄ, zaczęła rozwijać się lawinowo
I dostrzegł w roślinie nie tylko źródło pożywienia, ale też jej piękno. Nie stało się to zbyt szybko, bo wszak w jaskiniowym malarstwie naskalnym nie ma jeszcze kwiatów. W tym okresie fascynacją człowieka były głównie zwierzęta i motyw polowania.
Dekoracje i akcenty roślinne pojawiają się dopiero w starożytności. I tak to się zaczęło;-)
Egipt z ogrodami faraonów, Azja i ikebana, czy wreszcie Grecja i Rzym, gdzie pojawiły się pierwsze, jak byśmy to dzisiaj powiedzieli \”roślinne aranżacje\”.
Bo przecież Grekom i Rzymianom zawdzięczamy wianki, wieńce i girlandy. W niemal niezmienionej postaci wyplatane i dzisiaj. Każda kolejna epoka przynosiła nowości w sztuce układania kwiatów.
I tak do czasów nam współczesnych, kiedy to sztuka układania kwiatów zwana dzisiaj FLORYSTYKĄ, zaczęła rozwijać się lawinowo
A JAK TO BYŁO W POLSCE…
Kwiaciarnie były od zawsze, czyli odkąd sięgam pamięcią. Bukiety sprzedawano, ale jakże inne od dzisiejszych. Panią z kwiaciarni nazywano po prostu kwiaciarką, potem bukieciarką.
Zawód florysty nie istniał. Dłuuugo nie istniał.
Pamiętam, kiedy z początkiem lat dziewięćdziesiątych założyłyśmy z koleżanką pierwszą naszą firmę, która w podtytule miała \”dekoracje roślinne\”, to przy zgłaszaniu sprawy w urzędzie skarbowym spotkałyśmy się z ogromnym zdziwieniem urzędniczek. No bo co to takiego te dekoracje roślinne i co my w ogóle będziemy robić;-) Autentyczne!
Od kiedy zaczęły się zmiany???
Myślę, że wszystko przyspieszyło od momentu pojawienia się na naszym rynku kwartalnika \”Bukiety\” (obecnie juz nie istniejącego). To była taka pierwsza jaskółka, która w tym wypadku (odwrotnie niż w powiedzeniu) \”uczyniła wiosnę\”, czyli przetarła szlaki.
Pierwszy numer ukazał się latem 1998 roku.
I pooooszło!!!
Pierwsze Międzynarodowe Mistrzostwa Polski we florystyce odbyły sie w Poznaniu 27-29 czerwca 2000 roku. Wzięło w nich udział 24 uczestników.
Zwyciężczynią została Małgorzata Niska.
Czy wczesniej nie było żadnych konkursów florystycznych? Otóż były; taki pierwszy Ogólnopolski Konkurs Układania Kwiatów odbył się już w 1978 roku, ale bukieciarstwo nie było wówczas dziedziną bardzo rozwiniętą. Były to raczej konkursy dla wąskiego grona pasjonatów.
Rok 2000 to również rok powstania w naszym kraju pierwszej szkoły florystycznej. Założyła ją z początkiem roku ( w styczniu lub lutym, znajduję różne daty) Małgorzata Niska.Szkoła mieści się w Warszawie.
W roku 2001 pojawia się kolejna szkoła, tym razem w Poznaniu: Polska Szkoła Florystyczna, której założycielką była Małgorzata Bukalska.
Lawina florystyczna ruszyła… a tymczasem zawód florysty nie istniał nadal…
A JAK BYŁO W NASZYM KRAJU Z ZAWODEM FLORYSTY???
O tym napiszę w kolejnej odsłonie szkółki, żeby Was za pierwszym razem całkiem nie zanudzić;-)
Kolejne szkółkowe wpisy będą dotyczyły różnych florystycznych zagadnień i moich związanych z nimi przemyśleń.
Jestem też otwarta na Wasze propozycje.
Jeśli coś z dziedziny florystyki szczególnie Was interesuje, piszcie.
Zrobię z tego temat jakiegoś kolejnego posta.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich obecnych i przyszłych miłośników florystyki.
I zapraszam na kolejne pisanie. Będzie o dereniu, jako wybranej przeze mnie roślinie miesiąca.