Zimowy bukiet.
Z tego co mówią meteorolodzy wnioskować należy, że zima tuż tuż…
Wedle ich prognoz śnieg ma spaść w drugiej połowie tygodnia.
Lubię śnieg i wcale nie mam nic przeciwko temu, żeby było biało;-)
Zrobiłam nawet na zamówienie całkiem zimowy bukiet:
Bukiet jest z roślin suchych i takich, które ładnie się zasuszą, więc może być dekoracją na długo.
Zieleń jaką tu wykorzystałam, to: sosna czarna (ma długie igły) i jemioła.
Jedyne \”prawdziwe\” kwiaty to zasuszone białe frezje .
Nie wyrzucajcie frezji, fajnie wysychają i świetnie nadają się do trwałych bukietów.
Żeby nadać bukietowi śnieżnego, zimowego wyglądu, użyłam puchatych owoców bawełny i małych kawałeczków puchowego boa (do kupienia w hurtowniach z dodatkami ślubnymi;-)
W zimowe klimaty świetnie wpisują się też szyszki (użyłam tu trzy różne rodzaje).
Drutuję je, taśmuję i w ten sposób otrzymują długą \”łodygę\”, dzięki czemu łatwo dołączyć je do bukietu.
No i rzecz jasna nie mogło zabraknąć delikatnych, srebrzystych pędów mojego ukochanego kalocefalusa;-)
Uwielbiam dodawać go do zimowych kompozycji.
Pozdrawiam wszystkich moich przemiłych gości i życzę udanego tygodnia.
W następnym poście będą już wianki adwentowe:-)