Stary blog

Brzoza, moja roślina lutego

Moje brzozowe fascynacje mają swoje korzenie w czasach bardzo odległych, w czasach, gdy jako dziecko kilkuletnie zaledwie uczyłam się poznawać i nazywać świat dookoła mnie.
W ogrodzie rodziców rosły dwie okazałe brzozy. Jedna przed domem, a druga z tyłu, w zacisznym ogrodowym zakątku..
Brzoza to chyba pierwsze drzewo jakie nauczyłam się rozpoznawać i pokochałam miłością wielką.
Pamiętam jak przez mgłę, kiedy na przedwiośniu Tata prowadził mnie za rękę do rozsłonecznionego, rozświergotanego, choć jeszcze trochę uśpionego ogrodu, by tam spełnić tajemny wiosenny brzozowy rytuał;-)
Zabieraliśmy ze sobą szklane słoje i ostre narzędzie do cięcia. Tata nacinał brzozową korę i drewno, zawsze dość nisko, u podstawy drzewa i podstawiał pod nacięcie szklane naczynie.
I odbywały się czary: z drzewa do słoja powoli skapywały krople życiodajnego soku.
Dla mnie, małego dzieciaka rytuał był absolutnie czarodziejski, a Tata jawił mi się wtedy jako wielki mag;-)
Zważywszy, że po zbieraniu soku dziękował i uczył mnie, że trzeba się brzozie pokłonić za to, że podzieliła się z nami swoim skarbem, bo tak ponoć czyniono w dawnych czasach.
Ach, jak ten eliksir smakował…
I słodkawo i kwaskowato, czasem z nutką lekkiej goryczy.
Ciekawą sprawą jest fakt, że jako dorosła osoba nie odszukałam już tamtego niezapomnianego smaku. Zabrakło czarów;-)
Kiedy już podziękowaliśmy i pokłoniliśmy się brzozie, Tata pieczołowicie zabezpieczał nacięcie na pniu. Drzewo odwdzięczało się corocznie ogromną ilością magicznego napoju.
Jakiś czas później, kiedy na brzozowych gałązkach pojawiały się pierwsze delikatne listeczki, ścinaliśmy ich całe naręcza i ustawialiśmy w domu, wnosząc do niego świeży powiew młodziutkiej jeszcze wiosny.
A z bezlistych brzozowych gałązek zwijaliśmy wianki.
To były moje pierwsze lekcje brzozowej florystyki:)
Dzisiaj już nie ma obu brzóz, nie ma też Taty, który w innych ogrodach kłania się drzewom…
Za to brzóz w naszym krajobrazie ilość nadal ogromna.
Choć lubię wiele drzew, brzoza, dzięki tym wczesnym dziecięcym wspomnieniom, pozostanie dla mnie zawsze numerem jeden.
 
 
W brzozach urzeka mnie wszystko, począwszy od ich delikatnego, zwiewnego pokroju z miękko przewieszającymi się gałęziami  poprzez urocze drobne brzozowe kotki aż po  zachwycającą swą strukturą i kolorystyką korę.
Jest brzoza drzewem niezwykłym i magicznym. Kora brzozowa , dzięki zawartym w niej olejkom eterycznym ułatwiała dawnym wędrowcom krzesanie ognia.
Brzozowych szczap używano onegdaj jako łuczywa do oświetlania wnętrz.
W Europie w czasach przedchrześcijańskich brzoza symbolizowała wiosnę, wegetację  i budzące się życie.
Dawna chrześcijańska legenda mówi, że brzoza otuliła swoimi gałązkami Świętą Rodzinę uciekającą przed Herodem. W nagrodę za to otrzymała swój wdzięczny, subtelny wizerunek i smukłą postać oraz właściwość, iż nigdy nie uderza w nią piorun.
Ciekawe, czy to prawda z tymi piorunami, ktoś wie?
I chyba stąd wzięła się tradycja przynoszenia do domu brzozowych gałązek w święto Bożego Ciała. Babcia mówiła mi, że taka gałązka w domu chroni przed burzą i piorunami.
 
Moja florystyka zawiera bardzo dużo brzozowych akcentów.
Najczęściej jest to kora brzozowa (tutaj idę trochę na skróty i kupuję preparowane płaty na giełdzie kwiatowej, chociaż naturalna jest o wiele bardziej urodziwa)
Nie mam niestety żadnych nowych brzozowych prac (chociaż pewnie przed Wielkanocą pojawi ich się sporo), więc pokażę co nieco z mojego archiwum.
 
Jako symbol wiosny i budzącego się życia, świetnie sprawdza się brzoza w aranżacjach wielkanocnych i wiosennych.
 
Ten tulipanowy wazon pokazywałam już kiedyś. Z wazonu wypływa ogon wypleciony z brzozowych gałązek , a w nim tulipany umieszczone w fiolkach z wodą.
 
Brzozę lubię także jako element dekoracji wielkanocnego stołu:
 
 
Hiacynty i świece ubrałam tutaj w plecionki z delikatnych brzozowych gałązek.
Aranżacja wykonana została dla NDiO – FLORA w ubiegłym roku.
 
Brzozowa kora sprawdza się również doskonale w dekoracjach na adwent i Boże Narodzenie:
 
 
 
 
Lubię też gałązki brzozowe dodawać do bukietów:
 
 
Pojawiły się kiedyś także w wiązance ślubnej, która na życzenie panny młodej miała nie zawierać kwiatów.
 
 
Gałązki brzozowe są miękkie i plastyczne i doskonale nadają się do wyplatania różnego rodzaju mat czy wianków.
 
 
Takie maty robiłyśmy dawno temu na kursie.
 
 
Pokazywałam je TUTAJ
 
Korą brzozową można okleić kawałki suchej gąbki florystycznej, tworząc w ten sposób ciekawe pojemniki na kompozycje.
Dekorowałam skrawkami kory także świece.
 
 
W kołnierzykowatej kryzie z brzozowej kory pięknie prezentuje się bukiecik róż z ciemnymi owocami kaliny i srebrzystym kalocefalusem.
 
 
Ta dekoracja wykonana była również dla NDiO – FLORA
 
To zaledwie kilka przykładów na zastosowanie brzozy we florystyce.
Wierzcie mi, że  jako materiał florystyczny stwarza ona nieograniczone wprost możliwości.
Mam mnóstwo pomysłów na brzozowe aranżacje.
Nastawcie się na to, że w tym roku nie raz na blogu zagoszczą.
 
Powiem Wam w sekrecie, że marzy mi się \”brzozowy ślub\”, ach jak mi się marzy;-)
I wiązanka ślubna z delikatnych brzozowych gałązek, z odrobiną tylko kwiatów.
Ktoś chętny?
Zapraszam;-)
A jeśli nie będzie chętnych, to przygotuję taką sesję zdjęciową.
Brzoza w kościele, na sali weselnej, na stołach, w bukiecie i we włosach panny młodej, w butonierkach panów i korsarzach pań, w dekoracji samochodu;-)
Taka brzozowa stylizacja boho-rustykalna.
 
Pamiętajcie też, że do brzozy zawsze warto się przytulić.
Jest jednym z najlepiej działających na człowieka drzew. Podobno uspokaja, obdarza dobrym samopoczuciem, działa wyciszająco i pociesza w kłopotach.
Pobudza też kreatywność i intuicję;-)
Ja tam nigdy nie zaniedbuję okazji tulenia się do brzozy;-)
No bo skoro będę wyciszona, a do tego bardziej kreatywna, to warto!
 
Czy też lubicie brzozę jako tworzywo florystyczne?
Do jakich aranżacji najchętniej jej używacie?
 
Pozdrawiam serdecznie wszystkich bywalców Groszkowo-różanego świata.
Zapraszam i dziękuję za to, że jesteście.
No i zgodnie z ideą mojego  Roku Uśmiechu, nieodmiennie moc uśmiechów Wam przesyłam.
Do napisania;-)
 
 
                    FLORENTYNA
 
 
 
 
 
 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *