Stary blog

Adwent w wersji shabby chic

Listopad to miesiąc nieszczególnie lubiany.
Bo ciemno, chłodno, szaruga i mokre, zapłakane deszczem  dni.
Chociaż prawdę mówiąc tegoroczny jest całkiem nienajgorszy.
Mało deszczu, ciepło.
A ja do tego lubię listopad i tyle.
Nawet ten szary i pozornie ponury.
Dlaczego lubię listopad? 
Ano po pierwsze dlatego, że nikt go nie lubi, a tak przecież być nie może;-)
A po drugie: jak tu nie lubić listopada, skoro tuż po nim nadchodzi magiczny grudzień.
Chciało by się napisać: mroźny i biały, ale wiadomo to?;-)
I jak tu nie lubić listopada, skoro to miesiąc, w którym przedświąteczne wiankowanie i stroikowe dzierganie rusza pełną parą.
U nas na warsztatach od początku listopada jest adwentowo.
Powstało mnóstwo najróżniejszych wianków i nie tylko wianków.
Zdjęć milion. Mam nadzieję, że uda mi się pokazać Wam choć trochę.
Ale to w następnym pisaniu.
Dzisiaj kilka fotek z ostatnich zajęć, podczas których powstały adwentowe aranżacje w stylu shabby chic.
Monochromatyczne, stonowane, nieco rozbielone. Takie, jakie lubię najbardziej.
Pracowaliśmy jak zawsze intensywnie i dodatkowo tym razem w pełnym skupieniu;-)
Popatrzcie sami:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Malowaliśmy szyszki i gałązki techniką suchego pędzla.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Zdobiliśmy świece i naczynia papierem nutowym i koronkami.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
A oto końcowe efekty naszej pracy:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Muszę przyznać, że jestem dumna z moich warsztatowiczów.
Prace mnie urzekły absolutnie.
Uwielbiam te klimaty.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Śiwece dodatkowo ozdobiliśmy choinkowymi, gwiazdkowymi i serduszkowymi zawieszkami.
 
 


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Dla mnie aranżacje w tym stylu mają niepowtarzalny, nostalgiczny urok.
A co Wy o nich sądzicie?
W tym tygodniu planuję warsztaty pod roboczym tytułem: \”Lubię zapach pomarańczy, czyli pachnące wianki i dekoracje adwentowe.\”
Myślę, że możemy już zaprosić do domu aromaty wnoszące świąteczny nastrój.
Zapach pomarańczowej skórki zmieszany z niepowtarzalną wonią cynamonu, anyżu i goździków z pewnością sprawi, że listopadowe długie wieczory od razu staną się przyjemniejsze.
Czego Wam z całego serca życzę.
 
 
 
                                                                              FLORENTYNA                                                               
Ps. Część zdjęć autorstwa Magdy Nowickiej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *